Dostałem wczoraj wieczorem na „warsztat” laptopa, mojej sąsiadki który jakimś dziwnym trafem się nie uruchamiał.
Uruchomiłem go okazało się że pokazuje się podczas startu systemu blue-screen, wszystko fajnie , włączamy awaryjny i działamy. – Otóż w tym wypadku podczas ładowania stanu awaryjnego również wywala ten błąd.
Dopełniając, nie mogę sprawdzić kodu błędu ze względu na to że znika on w ułamku sekundy.
Wpadłem więc na dość ambitny pomysł, rozebrać laptopa i wyjąć mu dysk. Asia mówiła, że coś ją „zaatakowało” bo juz od kilku dni coś jej sprzęt wolno chodził, także może jakiś poważniejszy wirus ? no cóż zdaża się.
Pomysł z dyskiem był więc, coraz bardziej „ambitny” przeskanowałbym go i może coś bym zdziałał.
Dochodząc do sedna postu, chciałem powiedzieć że tak czy siak, nie udało mi się wyjąć dysku.
Po wykręceniu 5 głównych śrubek, i podważeniu wszystkiego nożem, zwątpiłem.
Wyraźnie było widać co stałoby się jakbym bardziej odgiął ostrze. Jako że nie jest mój nie chce się bawić.
Chociaż byłoby to ciekawe. 🙂
Zawsze musi być jakiś plan b…
Zamówiłem przejściówkę sata/ide -> usb, także podłącze napęd a później Hirens Boot CD ( diagnostyka, antywirus, i wiele więcej ) albo reinstall.
*Fotki z akcji, a właściwie RAM’u ów lapka.
Na przejściówce nie zadziała, poza tym czemu nie zrobisz bootowalnego pendrive tylko napęd chcesz podłączać przez USB?
Nie miałem dostępu do jakiegoś pendriva dlatego załatwiłem sprawę właśnie tak.
W każdym razie – sukces.